Beskidy MTB Trophy 7-10.VI.2012

Już po raz szósty Istebna gościła fanów górskiego ścigania rządnych wrażeń najwyższych lotów. Wyścig etapowy Beskidy MTB Trophy zapisał się w historii i na dobre zadomowił się w pamięci wszystkich, którzy spróbowali swoich sił. Nie inaczej było i tym razem. Tegoroczna edycja okazała się być prawdziwą próbą charakteru. Na starcie w Istebnej stawili się zawodnicy naszego teamu. Jedyną kobietą w pięciosobowej grupie reprezentującej naszą drużynę była Ania Wysokińska, na trasach towarzyszyli jej Kamil Marczak, Tomasz Szymański, Mateusz Wasielewski i Paweł Wilk.
Beskidy przywitały zawodników dobrą pogodą i przepięknymi widokami, a sztywne podjazdy i wymagające, usiane kamieniami zjazdy wycisnęły z nich siódme poty. Również sprzęt został poddany najwyższej próbie.
Pierwszy etap na rozgrzewkę był stosunkowo łatwy technicznie i krótki. Górale wspinali się na Skrzyczne, na trasie odwiedzili również Wisłę i stoki Baraniej Góry. Niewątpliwie najbardziej w pamięć zapadły zawodnikom widoki na trasie oraz wyczerpujący podjazd na Skrzyczne.
„Etap był krótki i łatwy, sporo odcinków szutrówkami, łatwe zjazdy. Rekompensatą były wspaniałe widoki potęgowane przez fantastyczną pogodę!” – Tomek Szymański
Zgodnie z przyjętą przez organizatorów zasadą, „im dalej w las, tym więcej drzew”, drugi etap, rozgrywany tradycyjnie w Czechach, był już sporym wyzwaniem. Długie, wyczerpujące podjazdy kończyły się stromymi zjazdami, a prawdziwą wisienką na torcie były zjazdy z Javorowego. Na trasie nie brakowało również ciekawych ścieżek i szybkich odcinków, a także wspaniałych widoków.Trzeci etap to wspinaczka po nowych dla maratończyków szlakach na Rysiankę. Morderczy uphill okraszony wspaniałymi widokami zwieńczony został ekstremalnie trudnym zjazdem. W międzyczasie z nieba spadł deszcz i dalsza część trasy była nie lada wyzwaniem. Zjazd do Węgierskiej Górki okazał się prawdziwą próbą charakteru. Tego dnia wielu zawodników wycofało się z dalszej rywalizacji, wielu również zawiódł sprzęt. Naszych zawodników nie ominął pech i liczne przygody, ale wszyscy kontynuowali walkę.„Niestety przy zjeździe z Rysianki  (głównym punkcie dnia) zauważyłem, że widelec nie działa i muszę wszystkie nierówności wybierać rękami i nogami, to bolało. Zaliczyłem chyba 4 upadki, 2 razy wyrzuciło mnie z trasy, no i raz wygiąłem hak przerzutki zawadzając o drzewo lub skałę.” – relacjonuje Kamil Marczak
Ostatni etap okazał się dla wielu zawodników jeszcze większym wyzwaniem. Pogoda i tym razem nie oszczędziła kolarzy, którzy wspinali się na Pasmo Wielkiej Raczy w deszczu. Obfite opady zmieniły graniczny szlak w błotną przeprawę, co dla wielu oznaczało długi spacer. Sam zjazd z Wielkiej Raczy, znany ze skromnej przyczepności podłoża i wspaniałych widoków zapewnił wszystkim niezapomnianych wrażeń. Na mecie, do której dotarli wszyscy zawodnicy naszego teamu, wszyscy zgodnie potwierdzili, Wielka Racza – królowa tegorocznej edycji MTB Trophy. Nasi zawodnicy mieli na trasie przygody, największym pechowcem okazał się Paweł Wilk.
„Na dojeździe do Rycerki złapałem gumę, na podjeździe pod Przegibek kolejną, musiałem w deszczu walczyć z kołem. Na szlaku na Wielką Raczę zabrakło mi picia i jedzenia – pomogli zawodnicy na trasie i wizyta w schronisku i małe zakupy:)”

Czterodniowy wyścig po Beskidach to dla wielu wspaniała przygoda i wyzwanie. Wszyscy zawodnicy wspominali kolejne etapy z uśmiechem na tworzy i z nieskrywaną satysfakcją ukończenia tej kultowej imprezy. Kolejna edycja już za rok, zawodnicy teamu PTU Eclipse Biketires.pl z pewnością po raz kolejny podejmą wyzwanie!

Wyniki

295/12K3 Anna Wysokińska 31:13:25

64/23M3 Kamil Marczak 19:10:19
137/61M3 Mateusz Wasielewski 22:17:44
171/53M2 Tomasz Szymański 23:24:27
181/84M3 Paweł Wilk 23:37:56

Zapraszamy do przeczytania relacji naszych zawodników:
Kamila

Tomka